Do niedawna byłem zadowolonym użytkownikiem usług google: Gmaila, kalendarza, sporadycznie Docs i oczywiście wyszukiwarki. Ba, nawet kiedyś podzieliłem się swoimi zakładkami żeby je chrome Synchronizował tak jak Opera. Po pierwsze wygoda potem prywatność – przecież nie mam paranoi -nie?
Przecież google dba o anonimowość i w ogóle wcale nie jest iiiiwil?
No to zapisałem sobie w kalendarzu google wizytę u lekarza specjalisty i ustawiłem przypomnienie na maila, który, kurde, przyszedł, ale obok wyświetliły się reklamy medykamentów na dolegliwości, którymi ten specjalista między innymi się zajmuje. Wujek google postawił mi diagnozę i jakoś się nieteges poczułem, ale przecież to takie same reklamy kontekstowe jak przy wyszukiwaniu w google – nie? Przecież mają mi pomóc!
Tylko że teraz mamy NOWE REKLAMY na podstawie treści całej skrzynki odbiorczej Czyli na Aczym to będzie polegać? Ano powstanie indeks słów kluczowych związanych z każdym użytkownikiem poczty i choć ponoć żaden pracownik nie będzie tego czytał i dodatkowo
Firma Google może na przykład zablokować wyświetlanie niektórych reklam obok e-maila z tragicznymi informacjami. Dodatkowo nie będziemy wyświetlać reklam opartych na informacjach drażliwych, takich jak rasa, orientacja seksualna, zdrowie czy delikatne kategorie finansowe.
, a to jednak może, ale nie musi… tu źródło powyższego cytatu
A z resztą sprawdźmy! Napisałem do siebie z nowej poczty Opery na adres gmailowy list o tytule Badanie Prostaty
W związku z pańskimi problemami z prostatą i zaburzeniami erekcji zapraszamy pana na Abadanie prostaty per rektum
z poważaniem Pański ulubiony urolog Doktor Jan Wazelinka prywatka klinika zaburzeń seksualnych gabinet leczenia bezpłodności
odebrałem w gmailu i efekt był taki:
Choroby prostaty, leczenie prostaty, Leczenie depresji i dalej o Blenderze (to z poprzednich maili, bo koresponduje tym programie).
Czyli w sumie choroba prostaty to nie jest według googla drażliwa sprawa, ale za to ma dla mnie jeszcze radę, bo gdy ktoś choruje na prostatę, to także potrzebuje pomocy psychologa.
Dobra no to drażliwe tematy mamy za sobą, teraz pojedziemy hardkorowo z informacją tragiczną (szczegóły na obrazku) zobaczymy, czy tu google będzie miało skrupuły.
Rak, badanie płuc, nowotwór, objawy raka jelit – świetnie i adekwatnie! Ale zagraj w kulki to co niby ma znaczyć? że jak już utną, to sobie mam poturlać?
Ale to jeszcze nic! Prawdziwym hitem jest największa reklama blokowa:
Kim byłaś w przeszłości?
Wejdź i zobacz kim byłaś i co robiłaś w przeszłości!
Niech mi ktoś powie, że tonie jest złośliwość w stosunku do faceta, którego czeka kastracja? Przecież google zna moją płeć (i pewnie wiele innych osobistych szczegółów), przecież nawet w tym mailu piszę do siebie per Pan!
w przeszłości byłam mężczyzną i czekałam na kastrację :(
Reasumując należy się zastanowić co google wie o tobie, a co byś chciał, żeby wiedziało. Zastanów się czy twoje zakupy z allegro/ebaya, twoje wypłaty z paypala, twoja lokalizacja ze smartfona i numer telefonu, historia wyszukiwania i zakładki z przeglądarki, rozmowy przez talka i maile są znane jednej firmie?
Wygoda i funkcjonalność są ważne, ale prywatność jest ważniejsza, więc moje zakładki będzie znać tylko Opera, a gdy nowa poczta opery zaopatrzy się z kalendarz, to bye bye gmail.